We wstępie chciałem Z racji ćwiczeń z NPH nawiązać do naszej zabawy w ogrodników. Otóż w poszukiwaniu korzeni badamy drzewa. No i mówi się nam, że brat ojca to stryj, siostra tego ojca to stryjenka, i że wuj to brat matki i że wujenka to jej siostra.
A dla naszych cioć miejsca zabrakło. I co ja mam swoim ciociom powiedzieć ?
1. dr.hab.Zo. omawiał z nami pokrewieństwo i jego stopnie. Mieliśmy narysować swoje drzewa i liczyć w jakim stopniu jesteśmy z kim spokrewnieni. No i część z nas dostąpiła zaszczytu bazgrnięcia wypocin na tablicy. Marian został wpierw zaproszony do rysowania, następnie zaś wykładowca (nied)ocenił pismo naszego kolegi i go odprawił. No ale najbardziej wyrąbane drzewo zaczął tworzyć na tablicy Remik. Rysunek rozpoczął od słoneczka swojego dziadka - szło od niego po prostu mnóstwo nie tyle gałęzi co promyków. Słowem - dziadek Remika na pewno na nudę nie narzekał :P Jak to dr.hab.Zo zobaczył natychmiast pomniejszył rodzinę studenta do rozmiarów przyjmowalnych przez tablicę. Zmiany w rodzinach później się wyrównały bo Łukaszowi z racji małej rodziny (przypomnijmy- do III pokolenia od str. ojca jedna linia prosta, żadnych pobocznych) wykładowca powiększył nieco rodzinę by ten mógł w spokoju ustalać stopniowanie.
A ja nadal nie czaję Prawa Kościelnego, O !
2. Skoro o genealogii mowa to Daria już oddała swoje drzewa, które bardzo przypadły do gustu doktorowi, pochwalił w szczególności estetykę wykonania pracy. Piąteczka jest i spokój też już ma :P Natomiast pozostałym przesunięto termin oddawania zadania z genealogii na 'aftermaybrake'.
3. Zajęcia czwartkowe z HisStaru z mgr.I. wcisnęliśmy z 13.15 na 10.45 i zamiast 90 trwały 30 minut. W ten sposób za cenę wysłuchania, że nie czytamy źródeł Tubylcy trafi do domów jakieś dwie godziny wcześniej, z dojeżdżającymi - różnie. Tak czy siak - opłacało się.
4. Chciałbym odwołać dwie rzeczy z notki poprzedniej.
Po pierwsze Michalina nie ma oczu koloru szarobiebieskopodobnego tylko innego. Nie wiem jak nazwać ten kolor, moje dwanaście kredek go nie przewidują, ale są inne.
Po drugie w sumie to nie wiem i nie mogę mieć pewności, że w przyszłym tygodniu nie ma TI.
Za ew. wprowadzenie w błąd redakcja przeprasza choć i tak wszystkie informacje stąd przyjmujecie za prawdziwe na własną odpowiedzialność :P Na pewno nie ejst to dobre źródło do przypisów pod referaty.
5. A teraz wiadomość straszna i pełna grozy. Przydałaby się straszna muzyka jakaś.
tadadada ! Straszna Muzyka
Otóż pan prof.N. widząc frekwencję na swoich zajęciach puścił listę ! No i się wpisało tych bagatela 12 osób i teraz pewnie miło by im było gdyby im to tylko coś dało :P Oj coś czuję, że na następnych zajęciach może być nadspodziewanie wielu uczestników.
Ponadto pan prof. podzielił się ze słuchaczami uwagą, że "Papieże lubili dżemać".
6. Krzysztof, Kafar i paweł postanowili przetestować jak spacerniak przemysłowej się sprawdza w roli stadionu do rzucania piłką. Wyniki są zadowalające, miniaturowa piłka typu rugby leci jak trzeba, a dziedziniec nasz sprzyja bezwietrznym warunkom. Ponadto trzeba pochwalić ekipę budowlaną która z myślą o studentach wstawili nietłukące się plastikowe szyby... Powinno się też ochrzanić ogrodników którzy walnęli w niekorzystnym dla Kafara miejscu krzakoklomb który co jakiś czas pochłaniał piłkę. Na szczęście harcerz zademonstrował sposób obsługi krzaka i piłkę udało się odzyskać.
7. Remik w piątek przyszedł do prof.M. na wykład w spodniach od dresu. On sobie nie miał nic do zarzucenia w kwestii stroju, powiedział, że luźne spodnie zakupił po wyjściu ze szpitala, gdyż dżinsy go uciskały. Opuchlizna dawno zeszła ale nawyk pozostał :D Top - Adaś, spodnie Najkacz, buty Puma. Swym "przebraniem" Remigiusz wielce zafascynował kolegów z grupy którzy nie szczędzili mu komentarzy odnośnie swego jakże (sub)kulturalnego ubioru.
No ale Remika nie ruszają takie uwagi, twardo stoi przy swoim, że niczym nadzwyczajnym jest jego strój. I Bardzo dobrze Remiku ! Wszak jak mawiał wielki grecki filozof Adidas z Ortalionu - "No stress, jest dres."
8. Morał:
Kto nie siedzi na eNPeHach, ten ma pecha.- twórczość własna.
wykopaliska ;-)
piątek, 23 kwietnia 2010
wtorek, 20 kwietnia 2010
Grunt to ambitny tytuł. Wpis nr 7
Pewnie po raz kolejny wpisałeś sobie w tym tygodniu w pasek adresowy "http://", wtedy pierwszy od góry wyskoczył Tobie link do niniejszego bloga, wybrałeś go z listy, cisnąłeś ENTER i zapewne sądziłeś, ze znów się rozczarujesz i nie będzie nowego wpisu.
Ale ja kochani czytelnicy jak zwykle nie odpuszczam w ciągłym zaskakiwaniu Was i gdy tylko wszyscy wyczekujący tracą wiarę i nadzieję i ponaglają o wpis, znienacka w środku nocy wstawiam notkę :)
Co w trawie piszczy :
1. Chyba wypada zacząć od ostatnich ćwiczeń z NPH. Ala przyjechała specjalnie wprost z przeziębienia na zajęcia dr.hab.Zo., który jak się okazuje miłuje sale które są doszczętnie wywietrzone. Doktor po sprawdzeniu obecności prosi o otwarcie okien na co Alicja kontruje, że jest lekko przeziębiona, więc ewentualny przeciąg może niekorzystnie wpłynąć na jej punkty zdrowia. Wykładowca zareagował nadspodziewanie szybko i zdecydowanie: spokojnym tonem nakazał Ali natychmiastowo opuścić salę jednocześnie informując, że te zajęcia zostają usprawiedliwione. Naszej koleżance nie mogącej dojść do słowa nie pozostało nic innego jak zwiewać drzwiami żegnając się grzecznie. I tak w ten sposób te zajęcia dla niej przeminęły z wiatrem ;-) Ale jeśli sądzicie, że to iż przeciąg wywiał ją z NPHów było Ali na rękę to się grubo mylicie. Wrócić musiała do domu, bo młodości szkoda by czekać na angielski po którym nie ma ćwiczeń z Historii Starożytnej.
2. Innym bohaterem zajęć został Stach. Otóż ze względu na swoje niedojrzałe zachowanie - nasz kolega się odezwał, a fe! - został upomniany oraz przesadzony z ławki ostatniej do pierwszej, nota bene na krzesło ewakuowanej w akcji ratunkowej zdrowia Alicji. Staszek oczywiście podjął próbę autoresocjalizacji, obiecał, że się już uspokoi ale tak naprawdę to dopiero dr.hab.Zo go zdeprymował do dalszych rozmów jakże straszliwym dla naszych uszu zdaniem :
"-Jeśli się Pan nie uspokoi to wstawię panu uwagę."
No po prostu koszmar podstawówki powrócił i padł blady strach na nas, bo teraz gdy będą wstawiane nam uwagi to czy mamy się złożyć na dziennik ?! Podobno na USOSie już powstały specjalne tabelki w które mamy sobie wzajemnie wstawiać proponowane oceny z zachowania :P
3. A tak w ogóle to na NPH siedzimy obecnie w genealogii i oprócz nauczenia się rodowodu Kazimierza Wielkiego do IV czy V pokolenia wstecz mamy wykonać trzy swoje drzewa genealogiczne. Tutaj też wypada wspomnieć o Stanisławie, który zgodnie ze wzorem, wpisywał pod nazwiskami piastowane funkcje za życia pełnione. I tak pod swoim wujkiem dopisał "Ślązok" a przy swoim nazwisku "taki sobie chopek" :P
4. Na GeoHisie mieliśmy jakże ciekawe zajęcia o podziałach administracyjnych i to w sumie tyle w tym temacie. Na końcu ich jednak pan doktor Z. zaprosił nas do uczestnictwa w przyszłoponiedziałkowych dni jakiś tam na których będą odczytywane odczyty prawdopodobnie o Kazimierzu Wielkim. I tutaj może mały cytacik:
"- Swój odczyt wygłosi także profesor W., to jest tak sędziwy człowiek, naprawdę. Nie wiem ile ma lat ale to dla was chyba ostatnia okazja, żeby go obejrzeć na żywca."
5. Tydzień temu TI nie było, w tym tygodniu TI nie było, w przyszłym tygodniu TI nie będzie bo ww.wystąpienia o KazWlk są, za dwa tygodnie weekend majowy i też nie będzie TI. Szlag nie pamiętam nawet od czego to jest skrót TI...
6. Angielski, grupa Pro :
Pani Mgr Kar - CENZURA - pani magister nie życzy sobie wszak cytowania :D
Kafar - No ja no uważam, nie wiem kto to powiedział, Paweł czy jakiś inny mój kolega w autobusie, że...
Paweł - Nazwałeś mnie "kolegą" ^^ ?? <3
7. We wtorek swoje wystąpienie na socjologii zaprezentowała grupa czwarta w składzie Daria, Anna, Michalina, Patrycja, Jarosław i Kartezjusz. Nie wiem niestety z autopsji jak wyglądały poprzednie wystąpienia ale Karolina szczerze przyznała, że referat o meandrach miłości był jedynym którego wysłuchała z zaciekawieniem. Zgodnei z tym co zapowiadała pani od socjo przed referatem Ci co byli na sali obecni powinni już wiedzieć coś więcej o miłości i lepiej sobie z nią radzić. Generalnie socjologia umożliwia zrozumienie tego zagadnienia, bez tego się nie da żyć i funkcjonować i nie wiadomo jak sobie radzili z tym nasi przodkowie kiedy socjologia była po nic potrzebna.
Powracając jednak do grupy socjomiłości to mi szczególnie utkwił tekst na podryw zaproponowany przez Grupę nr4 :
"-Bardzo dobrze wyglądasz w czarnym, czy dasz mi swój numer telefonu?"
Podrywaczom życzymy sukcesów ;-)
8. Jakże różne opinie wywołuje mój skromny blog. Jedni mówią, żebym sobie znalazł inne zajęcie, drudzy popędzają, co by były nowe wpisy, inni się boją odzywać by nie byli biało na czarnym cytowani, a jeszcze inni chcą tu trafić! Dajmy na to Michalinę H. Misia - takie miano nadała jej Alicja - ma wyraźne życzenie i żal: dlaczego wciąż, pomimo zawrotnej ilości wpisów, nie pojawiła się w jego treści ? Michalino - a czy ty masz świadomość, że to może i lepiej :P ?! Ale dobrze - skoro tak bardzo chciałaś tu trafić to proszę bardzo, następny akapit, punkt 9. jest przeznaczony tylko i wyłącznie dla Ciebie :D
9. Akapit o i dla Michaliny. Michalina jest posiadaczką rzadkiego nazwiska na literę H. którego nikt nie wymawia poprawnie (wyjątek - doktor Kar.) a jej się nawet nie chce błędzących poprawiać. Jest szczupłą szaroniebieskooka blondynką, która nie zawsze na głos, potrafi jednym zdaniem podsumować (i zgasić :P ) człowieka. Pochodzi z Lotynia, to jest chyba gdzieś koło Chojnic :P No i proszę bardzo Michalino- masz cóześ chciała, jesteś na blogu, O !
10. Ha ha ha wielkie mi rzeczy, zapomniałem że muszę wysiąść na przystanku i musiałem prosić kierowce o otwarcie drzwi, no wielkie mi rzeczy, phi ! Nawet o tym nie wspomnę w notce bo nie warto !
Morał:
"Pan jesteś błogosławiony miedzy niewiastami." - mgr.Sp.
Ale ja kochani czytelnicy jak zwykle nie odpuszczam w ciągłym zaskakiwaniu Was i gdy tylko wszyscy wyczekujący tracą wiarę i nadzieję i ponaglają o wpis, znienacka w środku nocy wstawiam notkę :)
Co w trawie piszczy :
1. Chyba wypada zacząć od ostatnich ćwiczeń z NPH. Ala przyjechała specjalnie wprost z przeziębienia na zajęcia dr.hab.Zo., który jak się okazuje miłuje sale które są doszczętnie wywietrzone. Doktor po sprawdzeniu obecności prosi o otwarcie okien na co Alicja kontruje, że jest lekko przeziębiona, więc ewentualny przeciąg może niekorzystnie wpłynąć na jej punkty zdrowia. Wykładowca zareagował nadspodziewanie szybko i zdecydowanie: spokojnym tonem nakazał Ali natychmiastowo opuścić salę jednocześnie informując, że te zajęcia zostają usprawiedliwione. Naszej koleżance nie mogącej dojść do słowa nie pozostało nic innego jak zwiewać drzwiami żegnając się grzecznie. I tak w ten sposób te zajęcia dla niej przeminęły z wiatrem ;-) Ale jeśli sądzicie, że to iż przeciąg wywiał ją z NPHów było Ali na rękę to się grubo mylicie. Wrócić musiała do domu, bo młodości szkoda by czekać na angielski po którym nie ma ćwiczeń z Historii Starożytnej.
2. Innym bohaterem zajęć został Stach. Otóż ze względu na swoje niedojrzałe zachowanie - nasz kolega się odezwał, a fe! - został upomniany oraz przesadzony z ławki ostatniej do pierwszej, nota bene na krzesło ewakuowanej w akcji ratunkowej zdrowia Alicji. Staszek oczywiście podjął próbę autoresocjalizacji, obiecał, że się już uspokoi ale tak naprawdę to dopiero dr.hab.Zo go zdeprymował do dalszych rozmów jakże straszliwym dla naszych uszu zdaniem :
"-Jeśli się Pan nie uspokoi to wstawię panu uwagę."
No po prostu koszmar podstawówki powrócił i padł blady strach na nas, bo teraz gdy będą wstawiane nam uwagi to czy mamy się złożyć na dziennik ?! Podobno na USOSie już powstały specjalne tabelki w które mamy sobie wzajemnie wstawiać proponowane oceny z zachowania :P
3. A tak w ogóle to na NPH siedzimy obecnie w genealogii i oprócz nauczenia się rodowodu Kazimierza Wielkiego do IV czy V pokolenia wstecz mamy wykonać trzy swoje drzewa genealogiczne. Tutaj też wypada wspomnieć o Stanisławie, który zgodnie ze wzorem, wpisywał pod nazwiskami piastowane funkcje za życia pełnione. I tak pod swoim wujkiem dopisał "Ślązok" a przy swoim nazwisku "taki sobie chopek" :P
4. Na GeoHisie mieliśmy jakże ciekawe zajęcia o podziałach administracyjnych i to w sumie tyle w tym temacie. Na końcu ich jednak pan doktor Z. zaprosił nas do uczestnictwa w przyszłoponiedziałkowych dni jakiś tam na których będą odczytywane odczyty prawdopodobnie o Kazimierzu Wielkim. I tutaj może mały cytacik:
"- Swój odczyt wygłosi także profesor W., to jest tak sędziwy człowiek, naprawdę. Nie wiem ile ma lat ale to dla was chyba ostatnia okazja, żeby go obejrzeć na żywca."
5. Tydzień temu TI nie było, w tym tygodniu TI nie było, w przyszłym tygodniu TI nie będzie bo ww.wystąpienia o KazWlk są, za dwa tygodnie weekend majowy i też nie będzie TI. Szlag nie pamiętam nawet od czego to jest skrót TI...
6. Angielski, grupa Pro :
Pani Mgr Kar - CENZURA - pani magister nie życzy sobie wszak cytowania :D
Kafar - No ja no uważam, nie wiem kto to powiedział, Paweł czy jakiś inny mój kolega w autobusie, że...
Paweł - Nazwałeś mnie "kolegą" ^^ ?? <3
7. We wtorek swoje wystąpienie na socjologii zaprezentowała grupa czwarta w składzie Daria, Anna, Michalina, Patrycja, Jarosław i Kartezjusz. Nie wiem niestety z autopsji jak wyglądały poprzednie wystąpienia ale Karolina szczerze przyznała, że referat o meandrach miłości był jedynym którego wysłuchała z zaciekawieniem. Zgodnei z tym co zapowiadała pani od socjo przed referatem Ci co byli na sali obecni powinni już wiedzieć coś więcej o miłości i lepiej sobie z nią radzić. Generalnie socjologia umożliwia zrozumienie tego zagadnienia, bez tego się nie da żyć i funkcjonować i nie wiadomo jak sobie radzili z tym nasi przodkowie kiedy socjologia była po nic potrzebna.
Powracając jednak do grupy socjomiłości to mi szczególnie utkwił tekst na podryw zaproponowany przez Grupę nr4 :
"-Bardzo dobrze wyglądasz w czarnym, czy dasz mi swój numer telefonu?"
Podrywaczom życzymy sukcesów ;-)
8. Jakże różne opinie wywołuje mój skromny blog. Jedni mówią, żebym sobie znalazł inne zajęcie, drudzy popędzają, co by były nowe wpisy, inni się boją odzywać by nie byli biało na czarnym cytowani, a jeszcze inni chcą tu trafić! Dajmy na to Michalinę H. Misia - takie miano nadała jej Alicja - ma wyraźne życzenie i żal: dlaczego wciąż, pomimo zawrotnej ilości wpisów, nie pojawiła się w jego treści ? Michalino - a czy ty masz świadomość, że to może i lepiej :P ?! Ale dobrze - skoro tak bardzo chciałaś tu trafić to proszę bardzo, następny akapit, punkt 9. jest przeznaczony tylko i wyłącznie dla Ciebie :D
9. Akapit o i dla Michaliny. Michalina jest posiadaczką rzadkiego nazwiska na literę H. którego nikt nie wymawia poprawnie (wyjątek - doktor Kar.) a jej się nawet nie chce błędzących poprawiać. Jest szczupłą szaroniebieskooka blondynką, która nie zawsze na głos, potrafi jednym zdaniem podsumować (i zgasić :P ) człowieka. Pochodzi z Lotynia, to jest chyba gdzieś koło Chojnic :P No i proszę bardzo Michalino- masz cóześ chciała, jesteś na blogu, O !
10. Ha ha ha wielkie mi rzeczy, zapomniałem że muszę wysiąść na przystanku i musiałem prosić kierowce o otwarcie drzwi, no wielkie mi rzeczy, phi ! Nawet o tym nie wspomnę w notce bo nie warto !
Morał:
"Pan jesteś błogosławiony miedzy niewiastami." - mgr.Sp.
wtorek, 13 kwietnia 2010
chyba zmienię szablon bloga
Cholernie ważne w życiu człowieka są związki. Kiedyś ważny dla świata był Związek Radziecki, dziś już tak nie jest więc każdy ma swoje małe związki i małe stosunki do nich. Dajmy na to Daria ma swój związek ze swoim chłopakiem, Marian ostatnio zawiązał nowy związek o czym gromko informuje nas nasza-klasa, Maciej ostatnio jest poszukiwaczem-kreatorem nowego związku, kilka osób z nudów rozkminiało wzory związku chemicznego krzemu przed starożytną (rozkminiacze-jeszcze skończymy na UTP), ja od siedmiu lat nieprzerwanie i wiernie przebywam w Związku Harcerstwa Polskiego a Ani nie interesuje marnowanie czasu na związki.
Pytanie brzmi kto na swoim podejściu do związków z nas wszystkich wyjdzie najlepiej :P
Ploty i ploteczki:
1. Tytuł najbardziej romantycznego mężczyzny naszej grupy w semestrze letnim w kategorii "najtańsza randka" zdobywa... Krzysztof T. ! Otóż nasz kolega postanowił w piątek zabrać wybrankę swojego serca - Martę, którą calusieńka redakcja bloga pozdrawia - na jakże klimatyczny wypad na wykład z Nauk Pomocniczych Historii oraz Historii Starożytnej. Krzysiu dostał niestety ostatnie bilety, w środkowych rzędach, więc romantyczne opowieści, podczas seansu z prof.N. o tym jak podrywał swoją obecną żonę, raczej nie dały nawet cienia "efektu Kupidyna".
Cóż - pozostaje nadzieja, że luba bawiła się szałowo. Jeśli natomiast umierała z nudów, a mimo to postanowiła spędzić czas z "jedynym", to koledzy szczerze zazdroszczą :D Ponoć już niedługo wszyscy panowie przyprowadzą swoje dziewczęta na taką randkę- koszty małe ale "jak kocha to posłucha o wojnach punickich" ;-)
1,5. W poprzedniej notce nie wiedziałem czy pisać Remik czy Remig, sam Remigiusz nie postanowił rozwikłać tego zagadnienia ponieważ jak mówi ma kilka dys-dodatków do swojej osoby ;-) Ale dzięki ww.Marcie, studentce filologii polskiej, wiemy już, że prawidłowym zdrobnieniem dostojnego "Remigiusz" jest "Remik" ponieważ to jedno się zbezdźwięcznia, bo coś tam jest dźwięczne, tylko w ciągu wieków zaszło zjawisko kakofonii czy bagateli i to w sumie jest wina prasłowian.
2. Z kolei we wstępie wspomniany Marian oficjalnie poprzez we wstępie wspomniany serwer nk ogłosił światu, że oto ma nową dziewczynę. Jednakże ten nie stosuje nowoczesnych randek wykładowych lecz staromodnie wykorzystuje miłosne oddziaływanie spacerów po kapuścisko-glinkańskim lesie :) Jednakże Marianie! Zgodnie z kodeksem cywilnym jeżeli poświadczysz nieprawidłowe dane osobowe i wstąpisz w związek małżeński(czego Ci z nową dziewczyną życzymy) to będzie miała prawo unieważnić ślub. Dlaczego to piszę ? Otóż doszły mnie słuchy, że Ona wciąż myśli że masz na imię Marcin, czy Michał - jakoś tak. Musisz jej powiedzieć prawdę - że jesteś Marian. Marian Lufa.
3. Z kolei Ci co byli w piątek na maratonie wykładowym (dwuwykładzie prof.N + prof.M.) po tych kilku godzinach byli przeorani jak granica prusko-rosyjska. Maciej zasypiał, były odpały, jakieś rozmowy o kobietach i mężczyznach,. W pewnym momencie jednak Agnieszka B. zobaczyła za oknem bociana. Bociek! Bociek za oknem! No to ożywienie, niby bociek, ale można na niego sobie popatrzeć wszak na wykładzie nudno. Ale gdzie on? gdzie on? No tam stoi na słupie mówi Agnieszka.
I kilka osób naprawdę szukało tego symbolu wiosny który wywołał takie ożywienie i wiecie co ? To się okazał sztuczny bocian na neonie "Atlas- klej okej" -_-'
Maciej Śpi
4. Teraz kilka słów o moim małym szczęściu w nieszczęściu.
Dostałem na afterświęcie referacik z GeoHis. W czwartek wieczór szukam sobie autora i czasopisma z którego miałem korzystać, tytuł itp. I co? Nie mam tego, nie wiem gdzie posiałem. Miałem piątek na zdobycie artykułu, sobota zajęta wszak i na poniedziałek muszę to mieć gotowe. W bibliotece mi nie pomogli, ba! nawet trochę wyśmiali, desperacko chciałem iść do dr.Z. ale go nie ma w piątki. Została ostatnia opcja- wyczaić kogoś z grupy B lub C kto ma ten sam temat co ja. I zapytałem o to pierwszą osobę którą spotkałem z gr.B. - Adę - i okazało się, ze pierwszy strzał był celny, ona ma takim sam temat referatu! uff pożyczyła kserówki- uratowany :D w tym miejscu pozdrawia Adę połowa redakcji bloga, bo jest tak późno, że jedno moje oko śpi już sklejone.
A na GeoHisie było poprawnie, czyli referaty przeplatane uwagami Prowadzącego Zajęcia, najciekawsze z nich dotyczyły odnalezienia w okolicach Więcborka słupków granicznych przez pójście na siusiu. Wot taka już dola archeologa, okupione (okupane?) przypadkiem i ciężką pracą.
5. Kafar nadal nie może pisać komentarzy. W takim układzie nie pozostaje mi nic innego jak zasugerować Tobie, że jesteś na tyle duży by w swojej przeglądarce wyłączyć opcję "chroń przed niedozwolonymi treściami" i wtedy niniejszy blog będzie do Twojej komentospozycji :D
6. Remik bardzo mnie prosił żebym to wstawił, przytaczam nieco literacko zmienioną relację:
Maciej: "-Paweł, popraw te sznureczki przy bluzie.
Paweł: - ?
Maciej: -Nierówno są.
Paweł: -Ty byś tylko wyrównywał moje sznureczki.
Maciej: -Bo mnie w*urwia ich nierówność.
Paweł: -Nie no przegiąłeś. Już nie chce z tobą chodzić !"
Masz co chciałeś Remiku :P
7. Powstały nowe blogi z czego najbardziej zainteresował mnie blog Łukasza a w szczególności jego obfity wpis którą teraz tutaj skopiuję w całosci:
"Oto kolejny mój wpis wstałem rano o 7 i jeździłem 20 minut na rowerze stacjonarnym."
Cóż za zwięzła i konkretna informacja ! :P Podobno, żeby ją zamieścić Google Corporation musiało uruchomić dodatkowy serwer :D
8.Morał:
I nawet jeśli jest to nie do końca prawdą powtarzaj sobie "Eee! kobiety mnie pragną!"
Pytanie brzmi kto na swoim podejściu do związków z nas wszystkich wyjdzie najlepiej :P
Ploty i ploteczki:
1. Tytuł najbardziej romantycznego mężczyzny naszej grupy w semestrze letnim w kategorii "najtańsza randka" zdobywa... Krzysztof T. ! Otóż nasz kolega postanowił w piątek zabrać wybrankę swojego serca - Martę, którą calusieńka redakcja bloga pozdrawia - na jakże klimatyczny wypad na wykład z Nauk Pomocniczych Historii oraz Historii Starożytnej. Krzysiu dostał niestety ostatnie bilety, w środkowych rzędach, więc romantyczne opowieści, podczas seansu z prof.N. o tym jak podrywał swoją obecną żonę, raczej nie dały nawet cienia "efektu Kupidyna".
Cóż - pozostaje nadzieja, że luba bawiła się szałowo. Jeśli natomiast umierała z nudów, a mimo to postanowiła spędzić czas z "jedynym", to koledzy szczerze zazdroszczą :D Ponoć już niedługo wszyscy panowie przyprowadzą swoje dziewczęta na taką randkę- koszty małe ale "jak kocha to posłucha o wojnach punickich" ;-)
1,5. W poprzedniej notce nie wiedziałem czy pisać Remik czy Remig, sam Remigiusz nie postanowił rozwikłać tego zagadnienia ponieważ jak mówi ma kilka dys-dodatków do swojej osoby ;-) Ale dzięki ww.Marcie, studentce filologii polskiej, wiemy już, że prawidłowym zdrobnieniem dostojnego "Remigiusz" jest "Remik" ponieważ to jedno się zbezdźwięcznia, bo coś tam jest dźwięczne, tylko w ciągu wieków zaszło zjawisko kakofonii czy bagateli i to w sumie jest wina prasłowian.
2. Z kolei we wstępie wspomniany Marian oficjalnie poprzez we wstępie wspomniany serwer nk ogłosił światu, że oto ma nową dziewczynę. Jednakże ten nie stosuje nowoczesnych randek wykładowych lecz staromodnie wykorzystuje miłosne oddziaływanie spacerów po kapuścisko-glinkańskim lesie :) Jednakże Marianie! Zgodnie z kodeksem cywilnym jeżeli poświadczysz nieprawidłowe dane osobowe i wstąpisz w związek małżeński(czego Ci z nową dziewczyną życzymy) to będzie miała prawo unieważnić ślub. Dlaczego to piszę ? Otóż doszły mnie słuchy, że Ona wciąż myśli że masz na imię Marcin, czy Michał - jakoś tak. Musisz jej powiedzieć prawdę - że jesteś Marian. Marian Lufa.
3. Z kolei Ci co byli w piątek na maratonie wykładowym (dwuwykładzie prof.N + prof.M.) po tych kilku godzinach byli przeorani jak granica prusko-rosyjska. Maciej zasypiał, były odpały, jakieś rozmowy o kobietach i mężczyznach,. W pewnym momencie jednak Agnieszka B. zobaczyła za oknem bociana. Bociek! Bociek za oknem! No to ożywienie, niby bociek, ale można na niego sobie popatrzeć wszak na wykładzie nudno. Ale gdzie on? gdzie on? No tam stoi na słupie mówi Agnieszka.
I kilka osób naprawdę szukało tego symbolu wiosny który wywołał takie ożywienie i wiecie co ? To się okazał sztuczny bocian na neonie "Atlas- klej okej" -_-'
Maciej Śpi
4. Teraz kilka słów o moim małym szczęściu w nieszczęściu.
Dostałem na afterświęcie referacik z GeoHis. W czwartek wieczór szukam sobie autora i czasopisma z którego miałem korzystać, tytuł itp. I co? Nie mam tego, nie wiem gdzie posiałem. Miałem piątek na zdobycie artykułu, sobota zajęta wszak i na poniedziałek muszę to mieć gotowe. W bibliotece mi nie pomogli, ba! nawet trochę wyśmiali, desperacko chciałem iść do dr.Z. ale go nie ma w piątki. Została ostatnia opcja- wyczaić kogoś z grupy B lub C kto ma ten sam temat co ja. I zapytałem o to pierwszą osobę którą spotkałem z gr.B. - Adę - i okazało się, ze pierwszy strzał był celny, ona ma takim sam temat referatu! uff pożyczyła kserówki- uratowany :D w tym miejscu pozdrawia Adę połowa redakcji bloga, bo jest tak późno, że jedno moje oko śpi już sklejone.
A na GeoHisie było poprawnie, czyli referaty przeplatane uwagami Prowadzącego Zajęcia, najciekawsze z nich dotyczyły odnalezienia w okolicach Więcborka słupków granicznych przez pójście na siusiu. Wot taka już dola archeologa, okupione (okupane?) przypadkiem i ciężką pracą.
5. Kafar nadal nie może pisać komentarzy. W takim układzie nie pozostaje mi nic innego jak zasugerować Tobie, że jesteś na tyle duży by w swojej przeglądarce wyłączyć opcję "chroń przed niedozwolonymi treściami" i wtedy niniejszy blog będzie do Twojej komentospozycji :D
6. Remik bardzo mnie prosił żebym to wstawił, przytaczam nieco literacko zmienioną relację:
Maciej: "-Paweł, popraw te sznureczki przy bluzie.
Paweł: - ?
Maciej: -Nierówno są.
Paweł: -Ty byś tylko wyrównywał moje sznureczki.
Maciej: -Bo mnie w*urwia ich nierówność.
Paweł: -Nie no przegiąłeś. Już nie chce z tobą chodzić !"
Masz co chciałeś Remiku :P
7. Powstały nowe blogi z czego najbardziej zainteresował mnie blog Łukasza a w szczególności jego obfity wpis którą teraz tutaj skopiuję w całosci:
"Oto kolejny mój wpis wstałem rano o 7 i jeździłem 20 minut na rowerze stacjonarnym."
Cóż za zwięzła i konkretna informacja ! :P Podobno, żeby ją zamieścić Google Corporation musiało uruchomić dodatkowy serwer :D
8.Morał:
I nawet jeśli jest to nie do końca prawdą powtarzaj sobie "Eee! kobiety mnie pragną!"
czwartek, 8 kwietnia 2010
Z poligonu UKW
Powstały nowe historyczne blogi ćwiczebne. z docelowych 20 ich liczba osiągnęła zawrotną liczbę sześciu. Nie chodziłem do szkoły muzycznej, nie znam się na koncertach życzeń, więc powiem jedynie, że jeśli chcecie się przekonać o czym piszą nasi direction-mates (anglokolczaski: "kumple z kierunku") to albo poklikajcie i przeczytajcie wszystkie albo zajrzyjcie do krótkiej charakterystyki blogów na Filmosiure (stary, co to za słowo ? :P )
Jednakże nie byłbym sobą jeśli nie wspomniałbym, iż Kolega Krzysztof tak skatalogował nasze blogi, że mojemu niniejszemu przypadła zaszczytna gałąź sztuki o dostojnej nazwie:"pierdoły". Ach dumnym jestem, że pełnię, baa! - dzierżę obowiązki pierdowritera!
Swoją drogą nie wiem ilu mamy pierdoreaderow...
1. Dostaliśmy do rąk swoich KLASÓWKI z dyplomatyki pisane przez nas w ramach zajęć z NPH. Zważywszy na nikłą ilość materiału do ogarnięcia wyniki są porażające. Ani jednej piątki, kilka czwórek, w większości tróje, tróje minus. Strach się bać co to będzie na KLASÓWCE z genealogii.
2. Skoro o tym mowa to warto by coś zauważyć. Po pierwsze to trzeba przypomnieć wszystkim wszem i wobec, iż z powodu niedokserowania przypadał jeden tekst źródłowy na parę w związku z czym, nie ukrywajmy, mimo indywidualnego systemu oceniania pracowaliśmy w większości w parach. No więc za zdublowane prace spodziewać by się można zdublowanych ocen. Ale nieprzewidywalny jest dr.hab.Znbg.
Otóż w kilku przypadkach okazywało się, że jedna z osób w parze miała pracę równiejszą niż partner. Od razu co niektóre szerloki zwróciły uwagę, że jeśli para była heteroseksualna to dziewczęta miały ocenę o połowę wyższą (przy czym nie zostało to udowodnione naukowo, ze płeć determinuje na NPH wyższą ocenę). No i tu dochodzimy do meritum- paweł i Ala byli właśnie w takiej sytuacji: samiec 3+, dziewczę 4-. I teraz czas na dowcip:
Przychodzi paweł do doktora:
- Panie doktorze mogę zadać pytanie co do klasówki ?
- Tak, proszę bardzo.
- Tu jest moja praca, tutaj koleżanki, my mamy podobne błędy, tylko że ja mam niższa ocenę.
- Och to jakiś przypadek, zaraz zobaczymy... ale zaraz przecież tu są identyczne błędy! Państwo siedzieli razem ?
- No tak ale to tak przypadkiem wyszło <ściema no ale sami rozumiecie>
- Ależ jak to niemożliwe. Kto od kogo ściągał ? Ja za to powinienem obojgu państwu wstawić dwóje.
- No to niech pan to zostawi jak to jest.
- Zostawiam to tak, ale panu panie K. życzę więcej pokory, bo ja widzę kto tu od kogo ściągał!
3. Z kolei szanowna pani doktoryzujaca się magister I. oddała nam nasze wejściówki z Rzymu i Kartaginy. Tu zdecydowanie lepiej niż na NPH ale co z tego skoro wyniki wejściówki są niewiążące, o czym świadczyła sygnatura przy ocenie w postaci dwukropka-zamknij-nawiasa. Od taki elemencik autorski. Swój element autorski w pracę wkleił także Krzysztof- z wiadomych jedynie sobie powodów postanowił zdefiniować pojęcie "Molk" jako: "rytuał składania w ofierze dzieci for fun." :P Z innych ciekawostek związanych z ową kartkówką to Marcin Michał Sum. postanowił się podpisać tak niewyraźnie, że pani magister oficjalnie go przechrzciła. Marianie kiedy przychodzisz na uczelnie ?
4. Mgr.I: "-No powiem wam, że byłam mile zaskoczona wynikami kartkówki.
Szymon: "-Bo ja jej nie pisałem!"
5. paweł: "-Cześć, jak święta?"
Magda: "-Spoko".
paweł: "-Tylko tyle?"
Magda: "- Więcej nie powiem bo się boję, że na blogu o tym napiszesz." :P
Skąd też Ci mogło coś takiego przyjść do głowy !
6. I jeszcze jedna mądrość:
Stach - "I co Jacek, popiło się ?"
Jacek - "No właśnie w święta dużo nie piłem."
Stach - "Jak to ? Kiedy pić jak nie w święta?"
Jacek - "W każdy inny dzień." :P
7. Kafarze ja chcę widzieć Twoje obiecane komentarze pod notkami :D Dlaczego ? Chcę by tam były bym mógł je z satysfakcją pokasować ! ^^
8. Kącik Muzyczny (umówmy się, że mam zarąbisty gust i warto wchodzić na te nagrania, O !)
http://www.youtube.com/watch?v=Q21DzVhUoSg
Tyle na dziś, jak w piątek się coś wydarzy to dopiszę.
Morał:
NPH, genealogia: "Żona Batorego na pewno była święta bo nie grzeszyła urodą." (nie wiem kto palnął, brzmi na Stacha :P )
Jednakże nie byłbym sobą jeśli nie wspomniałbym, iż Kolega Krzysztof tak skatalogował nasze blogi, że mojemu niniejszemu przypadła zaszczytna gałąź sztuki o dostojnej nazwie:"pierdoły". Ach dumnym jestem, że pełnię, baa! - dzierżę obowiązki pierdowritera!
Swoją drogą nie wiem ilu mamy pierdoreaderow...
1. Dostaliśmy do rąk swoich KLASÓWKI z dyplomatyki pisane przez nas w ramach zajęć z NPH. Zważywszy na nikłą ilość materiału do ogarnięcia wyniki są porażające. Ani jednej piątki, kilka czwórek, w większości tróje, tróje minus. Strach się bać co to będzie na KLASÓWCE z genealogii.
2. Skoro o tym mowa to warto by coś zauważyć. Po pierwsze to trzeba przypomnieć wszystkim wszem i wobec, iż z powodu niedokserowania przypadał jeden tekst źródłowy na parę w związku z czym, nie ukrywajmy, mimo indywidualnego systemu oceniania pracowaliśmy w większości w parach. No więc za zdublowane prace spodziewać by się można zdublowanych ocen. Ale nieprzewidywalny jest dr.hab.Znbg.
Otóż w kilku przypadkach okazywało się, że jedna z osób w parze miała pracę równiejszą niż partner. Od razu co niektóre szerloki zwróciły uwagę, że jeśli para była heteroseksualna to dziewczęta miały ocenę o połowę wyższą (przy czym nie zostało to udowodnione naukowo, ze płeć determinuje na NPH wyższą ocenę). No i tu dochodzimy do meritum- paweł i Ala byli właśnie w takiej sytuacji: samiec 3+, dziewczę 4-. I teraz czas na dowcip:
Przychodzi paweł do doktora:
- Panie doktorze mogę zadać pytanie co do klasówki ?
- Tak, proszę bardzo.
- Tu jest moja praca, tutaj koleżanki, my mamy podobne błędy, tylko że ja mam niższa ocenę.
- Och to jakiś przypadek, zaraz zobaczymy... ale zaraz przecież tu są identyczne błędy! Państwo siedzieli razem ?
- No tak ale to tak przypadkiem wyszło <ściema no ale sami rozumiecie>
- Ależ jak to niemożliwe. Kto od kogo ściągał ? Ja za to powinienem obojgu państwu wstawić dwóje.
- No to niech pan to zostawi jak to jest.
- Zostawiam to tak, ale panu panie K. życzę więcej pokory, bo ja widzę kto tu od kogo ściągał!
3. Z kolei szanowna pani doktoryzujaca się magister I. oddała nam nasze wejściówki z Rzymu i Kartaginy. Tu zdecydowanie lepiej niż na NPH ale co z tego skoro wyniki wejściówki są niewiążące, o czym świadczyła sygnatura przy ocenie w postaci dwukropka-zamknij-nawiasa. Od taki elemencik autorski. Swój element autorski w pracę wkleił także Krzysztof- z wiadomych jedynie sobie powodów postanowił zdefiniować pojęcie "Molk" jako: "rytuał składania w ofierze dzieci for fun." :P Z innych ciekawostek związanych z ową kartkówką to Marcin Michał Sum. postanowił się podpisać tak niewyraźnie, że pani magister oficjalnie go przechrzciła. Marianie kiedy przychodzisz na uczelnie ?
4. Mgr.I: "-No powiem wam, że byłam mile zaskoczona wynikami kartkówki.
Szymon: "-Bo ja jej nie pisałem!"
5. paweł: "-Cześć, jak święta?"
Magda: "-Spoko".
paweł: "-Tylko tyle?"
Magda: "- Więcej nie powiem bo się boję, że na blogu o tym napiszesz." :P
Skąd też Ci mogło coś takiego przyjść do głowy !
6. I jeszcze jedna mądrość:
Stach - "I co Jacek, popiło się ?"
Jacek - "No właśnie w święta dużo nie piłem."
Stach - "Jak to ? Kiedy pić jak nie w święta?"
Jacek - "W każdy inny dzień." :P
7. Kafarze ja chcę widzieć Twoje obiecane komentarze pod notkami :D Dlaczego ? Chcę by tam były bym mógł je z satysfakcją pokasować ! ^^
8. Kącik Muzyczny (umówmy się, że mam zarąbisty gust i warto wchodzić na te nagrania, O !)
http://www.youtube.com/watch?v=Q21DzVhUoSg
Tyle na dziś, jak w piątek się coś wydarzy to dopiszę.
Morał:
NPH, genealogia: "Żona Batorego na pewno była święta bo nie grzeszyła urodą." (nie wiem kto palnął, brzmi na Stacha :P )
Subskrybuj:
Posty (Atom)