wykopaliska ;-)

poniedziałek, 22 marca 2010

Pierwsza bardzo ważna wiadomość.

W dniu dzisiejszym założony został blog który nie wiedzieć czemu czytasz. Jak pewnie zauważyłeś na górze strony opisana jest przyczyna jego powstania.
Osobiście blogów nie lubię, nie czytam cudzych blogów czytanie fotoblogów także mnie nudzi. Wyjątek stanowi pbl klasy z czasów liceum.
No i w związku z tym, że nie mam bardzo ciekawego życia, a publikacja moich poglądów jak choćby na temat homoseksualizmu, psychologii czy filozofii uraziłaby Krzysztofa T. to zamierzam pisać o tym co się dzieje na naszym kierunku studiów. Zasady jasne- wszelkie przykrości w komentach i treści będą usuwane.
No i postaram się urozmaicić dodatkami estetycznymi jakimiś.

A co dzisiaj się działo ?

1. Na geografii historycznej dr.Z. kontynuował jakże interesujący nas wykład wspomagany slajdami nt. rozplanowania wsi i miast w historii Polski. Flaki z olejem, po pewnym czasie jedyną rozrywką pozostawało zerkanie na zegarek. ZERK! i adrenalinka rośnie. No i dowiedzieliśmy się coś niecoś o dajmy na to miejscowości Frampol (nazwa jak dla pralni chemicznej nie?) ale oczywiście dr.Z. nie omieszkał uraczyć nas wstawką nt. powodzi w Płocku i lamentach zalanych domków do "Donaldinha".

2. Na geografii Jarek I. poczęstował wszystkich ptasim mleczkiem. Gdy część grupy odruchowo zaczęła składać życzenia z okazji urodzin Jarek wyjaśnił, że to tak bez okazji i nie świętuje dzisiaj niczego. Ot taki gest.

3. Gdy mamy okienka to część grupy "A" zwija się do domu bo po co czekać 5 godzin do informatyki. Nieliczni idą do biblioteki, trochę bardziej liczni na zajęcia z innych kierunków, jeszcze liczniejsi idą do Galerii Pomorskiej czas zabijać, a trzech-czterech idzie na wyższe piętro, włącza laptopa i gra w gry :D Do grona starających się przejść Battlefield2: Bad Company dołączyła w pewnym momencie Ala- Choć jazda na wirtualnym quadzie w ogniu bitewnym jej nie szła trzeba przyznać, że ta dziewczyna "ma jaja ze stali" (cyt. Jacek N. przyp.- red.).

4. Na TI odkrywaliśmy funkcje Gmaila. Oczywiście wcześniej wszystkie one były znane Krzysztofowi który przed zajęciami gorąco namawiał do przeniesienia się na łono Google Corporation. Pisaliśmy na sześciu kompach dane w jednym dokumencie tekstowym ale oczywiście najwięcej emocji wzbudziła możliwość korzystania z komunikatora wbudowanego w pocztodokumentoedytor. Szefem i Asem całej operacji przepisywania danych do tabelki został Łukasz R. który to najpierw powiedział wy to wy tamto a potem oglądał postępy nic nie robiąc i nazwał to "zarządzaniem" :P Największym psotnikiem okazał się być Jarek który postanowił a to coś pokopiować a to coś powklejać, to jakimś wykresem zarzucić. Gdy w końcu udało się namierzyć psotnika paweł korzystając z panelu zarządzającego odciął go od pracy. Połączył z powrotem gdy ten twardo zagroził opuszczeniem zajęć.

5. Apropo Jarka I. to z kolei na TI postanowił nas poczęstować... czekoladkami 'Merci' i znów musiał dementować życzenia kierowane w jego stronę.

6. Maciej G. od niedzieli jest na powrót singlem ale przejawia w sobie 100% męskości i już następnego dnia zapowiedział, że wieczorem idzie na dupy. wszak młodości marnować nie można :D

7. O fakultetach napisze kiedy indziej może.

Morał:
Jacek(o grze)- Na tym etapie jesteś zajebisty...
Krzysztof- Ty mi nie mów o mnie tylko o postaci z gry.

p.

PS - Wysłałem zapytanie o te pytania do Mroza, więc niedługo powinny być.

4 komentarze:

  1. przeciekawe, Pawełku;-)
    hmmm, tylko dlaczego ja nic nie wiem o żadnych pytaniach do Mroza?:>
    załatwiacie coś?;D
    to dobrze;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten pomysł! Uśmiałam się trochę;D

    OdpowiedzUsuń
  3. pewnie nie każdy będzie się tak śmiał jak Ala

    OdpowiedzUsuń