wykopaliska ;-)

piątek, 26 marca 2010

Świąteczna przerwa redakcyjna

Jak wiosna to powinniśmy się wybudzić z zimowego snu i być rześcy i pełni energii na wiosnę. Ale nie oszukujmy się - wiosna to tylko zmiana sposobu byczenia z zamkniętopomieszczennego na otwartoprzestrzenny. I tak miast obijać się w budynku obijamy się na zewnątrz (choć nie wiem czy środek przemysłowej to zewnątrz czy wewnątrz :P). Siedzimy na ławeczkach i ciężko się od nich oderwać. 15 minut do zajęć ? Spoczko. 10 minut ? Jeszcze posiedźmy. 5 minut ? Zdążymy, po co wstawać. 3 minuty ? Ej ty skoro już stoisz to idź zobacz czy doktor przyjechał. Minuta? No dobra chodźmy na zajęcia. A w jakiej sali ?

1. Siedząc sobie po raz drugi na słoneczku została podjęta próba sklasyfikowania "pośrodka" kompleksu na przemysłowej na którym jest trochę betonu, trawy, trzy drzewka, krzew, ławeczki i fontanna której chyba kiedyś notkę całą poświęcę - taka jest brzydka ! Rozkmina objęła kilka opcji:
a) jest to Dziedziniec (tylko że karoca nie miałaby którędy wjechać)
b) jest to spacerniak, bo niektórzy może i by przemysłową więzieniem nazwali ale po trawnikach się nie spaceruje prawda?
c) jest to arena na wzór koloseum, pośrodku której ktoś walnął basen do inscenizacji morskich bitew.
Grunt, że są ławeczki. Jebs na ławeczki i można gadulić.

2. Apropo gadulenia oto kilka złotych myśli.
Asia K. - Ej to był taki program "ktokolwiek widział, ktokolwiek zginął".

Remik - Ja bym już zaczął pisać ten licencjat ale ściągnąłem
sobie "Baterflaja".
Jacek - Co takiego?
Remik - No ten.... "Battlefielda" sobie ściągnąłem i gram.

Remik - Ej co ty zapisujesz ?!
paweł - No to są takie notatki na zbiórkę mojej drużyny.
Remik - a to dobrze, bo myślałem, że jakieś moje slowa na blog piszesz.
paweł - Nie, nie, nic z tych rzeczy. - powiedział paweł zapisując "Remik i Butterfly".

3. Zajecia piątkowe z dr.Zgl standardowo składało się z referatów + kilka opowieści o końskim gnoju gratis. A skoro o gratisach mowa to Pan Doktor postanowił zapytać Kafara, którego nieuwagę wychwycił, o wnioski wysnute z referatu nt. Odry jako szlaku handlowego. On zaś chytrze zaczął odpowiadać na tak zadane pytanie: "Odra była ważnym szlakiem handlowym w Polsce." :P Twierdzenie to na kolana naszego wykładowce nie rzuciło, wręcz przeciwnie, teraz nasz.... ekhm!... "kolega" musi się przygotować i opowiedzieć coś niecoś na ten temat na dyżurze. Na szczęście ma już czego się uczyć choć sam nie jest w stanie powiedzieć jak się nazywa osóbka od której referacik pożyczył :P

4. Media bydgoskie informują - przemysłowcy zostaną przeniesieni
na ul. koscieleckich. Nie powielam tematu i podaję link do artykułu:
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35590,7702921,Studenci_UKW_bliżej_centrum__Dostana_budynek.html

5. Skoro przy linkach jesteśmy to na archeoblogi ma swój debiut dzisiaj Kącik muzyczny:
http://www.youtube.com/watch?v=N17YbVsM5xU

6. Po prawej stworzyłem taką rubrykę na inne Historyczne Blogi Ćwiczebne tworzone na potrzeby TI. Jeśli kto z was chciałby mieć tutaj taką "reklamę" swojego bloga proszę podać jego adres a komentarzach.

7. Na nadchodzące Święta Wielkanocne życzymy wszystkim czytelnikom, w szczególności zaś studentom historii zdrowych spokojnych wesołych świąt, co byście się najedli przez te dni pyszności u swoich babć i cioć. Pannom na wydaniu zaś kubeł wody na pobudkę w poniedziałek powielkanocny :D
Jako, że żadna pisanka nie zostanie pomalowana na przemysłowej nie pozostaje mi nic innego jak ogłosić czasową przerwę redakcyjną naszego młodego wszak blożka. Do przeczytania za dwa tygodnie ;-)


Morał:
"Zygi zginął ?!" - Remik.

p.

PS - Remik: pisać "Remik" czy "Remig" ?

czwartek, 25 marca 2010

Fuckultety.

[Inwokacja] Niechaj opcje i możliwości wszechwiedzących Googli i wszechmogącego Gmaila będą z nami wszystkimi, Enter.
[Arenga] Zazwyczaj współczesne dzieje popadają w zapomnienie, jeśli nie były potwierdzone przez blogowiczów i utrwalone w html-u.
[Intytulacja z formułą dewocyjną] Dlatego też ja - paweł, z wszechwiedzącego internetu łaski autor Bloga
[Promulgacja] pragnę, aby było wiadome wszystkim czytelnikom wiernym w czytaniu, tak przyszłym, jak tu obecnym mającym ujrzeć tę notkę,
[Inskrypcja] że Wam, studentom z Przemysłowej, rycerzom na Łęgnowie
[Dyspozycja z formułą pertynencyjną] wpis dzisiejszy na blog daję w wieczne przeczytanie, nadaję Wam jej treść od zatytula do przedkomentazia. Wy i wam podobni prawo mieć będą do powielania i przesyłania linków bez pobierania od tegoż cła.
[Sankcja] Kto jednak odmówi komenta bądź w wątpliwość poda notki autentyczność temu niechaj Ban będzie dany i WindowsVista na wieki!
[Koroboracja] I aby te wspomnienia i spisane przygody studenckie utrzymały się w przyszłości trwałe i niezmienione, obecną notkę potwierdziłem kopiujwklejeniem na widok publiczny dla nadania jej mocy w wersji tylko do odczytu.
[Datacja] Działo się w Bydgoszczy w święto Zwiastowania Pańskiego 25 marca anno domini 2010.
[Testacja] Świadkami tego zaś są Ci co w komentarzach się dopiszą np. 'Monika, Panna na Janikowie'
[Aprekacja] Niech się stanie- controlCe-controlFał

1. Jak widzicie ze wstępu mamy za sobą kolokwium z dyplomatyki u pana doktora Znb. Zgodnie z zapowiedzią dostaliśmy na ławki przywilej chełmiński, który nota bene okazał się nieznajdowalny w internecie- zmyślne studenty chciały ściągnać tekst przywileju z netu jednakowoż pan doktor okazał się sprytniejszy i wybrał dokument niezeskanowany w formacie komputerowym. Ba ! Nawet książka z jego treścią nie jest na stanie biblioteki UKW. Kolokwium rozpoczął drobny spór o zapisywanie fragmentów metodą incipit/explicit, który ku zaskoczeniu zebranych okazał się inny niż to sobie wyobrażaliśmy. Rozpoczęliśmy rozkminę dokumentów, pan doktor pochwalił koleżanki z Solca za poprawne zapisywanie i nauczenie się na kolokwium. Niestety spokój pana Znb. zburzył Stasiu zadając pytanie "a czy jedna forma może się pojawić w tekście kilka razy?"
Wykładowca nasz jednak nie odpowiedział na to niegodne pytanie i groźnym wzrokiem kontynuował czytanie książki.

2. Z kolei we wtorek na łacinie z mgr.Sp. zaszedł jeden z kolejnych arcyciekawych pojedynków słownych pomiędzy nauczycielem a Remikiem S. podczas odpytki Przytaczam fragmenty:
Remik"- Bo ja uczyłem się francuskiego, potem miałem przerwę i teraz znowu sie francuskiego uczę.
mgr.Sp.- Łacina, Francuski - To pan jesteś Poliglota.
Remik - Nie, nie. To się może tak tylko wydawać."
ALBO inny przykład:
Remik- "Bo ja piszę licencjat.
mgr.Sp. - Czuję się wstrząśnięty"

Dodałbym jeszcze swoje "ale laski na to nie lecą" ale o sobie nie wypada pisać.

3. Ania, podczas pierwszej wiosennej wizyty naszego kierunku na spacerniaku posrodku przemysłowej, się pochwaliła stanem inwentarza jej rodzinnego gospodarstwa. Znajdą się i kury i kaczki i krowy. Maciej zapytał Anię czy wiejskim zwyczajem jeśli kandydat na partnera Ani w oczach rodziców okaże się jej niegodny to może dostać czarna polewkę, bo np. kiepsko doi krowy. Okazuje się, że tak, a co więcej Ania by decyzję rodziców uszanowała. Oburzenie Macieja na to odnajdziecie na końcu notki w morale ;-)

4. Nasz starosta odebrał indeksy. Marudziliście ? Chcieliście ? To macie ! Tylko po co wam one teraz ? :P

5. Kilka słów o fuckultetach. Wpierw się dowiadujemy, że mamy mieć faki, zaraz panika wynikła jak się na nie zapisywać, gdzie jest lista faków i tak dalej. Wszyscy zaczęli odgrzebywać swoje numery indeksów żeby się zalogować na USOS, tam napisane tylko inf dla drugich i trzecich roków. No ale logicznie skoro teraz mamy wybrać faki, od 8.00 rano 26 marca, to na pewno na przyszły rok wybieramy i mamy 60 żetonów wiec dwa lub cztery faki prawda ?
NIEPRAWDA !
Oczywiście trzeźwość umysłu zachowała tylko jedna osoba w grupie, doświadczona studiami przyszła pani magister Magdalena Sz. Poszła na Chodkiewicza do pokoju pań po prawej, zapytała i obecna wersja jest taka, że nie wybieramy sobie fakultetów teraz, a może i nigdy. Ot co !

6. Pytania na egzamin z HiStar-u są dostępne na emailu ogólnej.

7. Chciałbym w tym momencie zacytować prośbę pani mgr od języka angielskiego z grupy PRO:

cyt. : "Proszę mnie nie cytować."

Przychylam się do tej prośby i z bólem serca nie będę cytował Jej na łamach niniejszego źródła historycznego dla potomnych.

8. Była kartkówka na ćwiczeniach z HiStaru u pani mgr.Idz. Nikt nie wiedział co oznaczało pojęcie do wytłumaczenia "molk". Ale na pewno to było na zajęciach ! :P Mamy też już prezentacje pierwsze z tych zajęć, tak upragnione.

9. Bardzo zachęcam czytelników do klikania po prawo by stać się "obserwatorem". W waszych profilach będzie się wtedy wyświetlało ze blog został zaktualizowany bla bla bla

to tyle.

Morał:
"Krowa to nie jest argument!" - Maciej G.

p.

poniedziałek, 22 marca 2010

Pierwsza bardzo ważna wiadomość.

W dniu dzisiejszym założony został blog który nie wiedzieć czemu czytasz. Jak pewnie zauważyłeś na górze strony opisana jest przyczyna jego powstania.
Osobiście blogów nie lubię, nie czytam cudzych blogów czytanie fotoblogów także mnie nudzi. Wyjątek stanowi pbl klasy z czasów liceum.
No i w związku z tym, że nie mam bardzo ciekawego życia, a publikacja moich poglądów jak choćby na temat homoseksualizmu, psychologii czy filozofii uraziłaby Krzysztofa T. to zamierzam pisać o tym co się dzieje na naszym kierunku studiów. Zasady jasne- wszelkie przykrości w komentach i treści będą usuwane.
No i postaram się urozmaicić dodatkami estetycznymi jakimiś.

A co dzisiaj się działo ?

1. Na geografii historycznej dr.Z. kontynuował jakże interesujący nas wykład wspomagany slajdami nt. rozplanowania wsi i miast w historii Polski. Flaki z olejem, po pewnym czasie jedyną rozrywką pozostawało zerkanie na zegarek. ZERK! i adrenalinka rośnie. No i dowiedzieliśmy się coś niecoś o dajmy na to miejscowości Frampol (nazwa jak dla pralni chemicznej nie?) ale oczywiście dr.Z. nie omieszkał uraczyć nas wstawką nt. powodzi w Płocku i lamentach zalanych domków do "Donaldinha".

2. Na geografii Jarek I. poczęstował wszystkich ptasim mleczkiem. Gdy część grupy odruchowo zaczęła składać życzenia z okazji urodzin Jarek wyjaśnił, że to tak bez okazji i nie świętuje dzisiaj niczego. Ot taki gest.

3. Gdy mamy okienka to część grupy "A" zwija się do domu bo po co czekać 5 godzin do informatyki. Nieliczni idą do biblioteki, trochę bardziej liczni na zajęcia z innych kierunków, jeszcze liczniejsi idą do Galerii Pomorskiej czas zabijać, a trzech-czterech idzie na wyższe piętro, włącza laptopa i gra w gry :D Do grona starających się przejść Battlefield2: Bad Company dołączyła w pewnym momencie Ala- Choć jazda na wirtualnym quadzie w ogniu bitewnym jej nie szła trzeba przyznać, że ta dziewczyna "ma jaja ze stali" (cyt. Jacek N. przyp.- red.).

4. Na TI odkrywaliśmy funkcje Gmaila. Oczywiście wcześniej wszystkie one były znane Krzysztofowi który przed zajęciami gorąco namawiał do przeniesienia się na łono Google Corporation. Pisaliśmy na sześciu kompach dane w jednym dokumencie tekstowym ale oczywiście najwięcej emocji wzbudziła możliwość korzystania z komunikatora wbudowanego w pocztodokumentoedytor. Szefem i Asem całej operacji przepisywania danych do tabelki został Łukasz R. który to najpierw powiedział wy to wy tamto a potem oglądał postępy nic nie robiąc i nazwał to "zarządzaniem" :P Największym psotnikiem okazał się być Jarek który postanowił a to coś pokopiować a to coś powklejać, to jakimś wykresem zarzucić. Gdy w końcu udało się namierzyć psotnika paweł korzystając z panelu zarządzającego odciął go od pracy. Połączył z powrotem gdy ten twardo zagroził opuszczeniem zajęć.

5. Apropo Jarka I. to z kolei na TI postanowił nas poczęstować... czekoladkami 'Merci' i znów musiał dementować życzenia kierowane w jego stronę.

6. Maciej G. od niedzieli jest na powrót singlem ale przejawia w sobie 100% męskości i już następnego dnia zapowiedział, że wieczorem idzie na dupy. wszak młodości marnować nie można :D

7. O fakultetach napisze kiedy indziej może.

Morał:
Jacek(o grze)- Na tym etapie jesteś zajebisty...
Krzysztof- Ty mi nie mów o mnie tylko o postaci z gry.

p.

PS - Wysłałem zapytanie o te pytania do Mroza, więc niedługo powinny być.