wykopaliska ;-)

wtorek, 14 grudnia 2010

Vox populi, vox Dei

Ja sobie myślałem, że będę miał od tego rzemiosła jakim jest skrybienie tutaj święty spokój ale nie! - skrzynka pęka w szwach, na gmailu skończył mi się limit, a policja ledwo daje radę przeganiać demonstracje fanów spod mojego bloku. Piszecie, dzwonicie, żeby napisać kilka notek, nota bene sami chyba nie wiecie po co : D No ale dobrze, lud żąda chleba, igrzysk i plotek! No a blog to ani piekarnia, ani arena więc czego źródłem być może ?

Tylko o czym tu pisać ? Mamy wszakże za chwilę święta, a od nowego roku akademickiego nie było tutaj żadnego wpisu kronikarskiego, trzeba by ogarnąć okres kilku miesięcy wstecz i to tak żeby czytelnik zrozumiał. A jeśli coś niedokładnie pamiętam ? Ostatecznie oceni mnie Historia i Bóg więc byle zaliczyć na 3 z dwoma minusami : P A ja was teraz będę blogo-sławił.

1) No to zacznę od tego, że skład osobowy zmienił się nieznacznie do tego z roku poprzedniego. Brakuje naszego dawnego starosty Łukasza R., który to obecnie studiuje na KPSW. Nie ma też Aleksandry S. która to zniknęła nie wiem dlaczego i nie wiem gdzie. Kilka osób jest na warunku ale ich humory nie wskazują na to by mieli nas w najbliższym czasie opuścić. Tyle jeśli chodzi o emigrację. Mamy też przypadek imigracji...

2) Jakieś półtora miesiąca temu, a może kiedyś indziej, Michalina dopada mnie na korytarzu pod gablotą i mówi mówi mówi, że mamy mówi nową koleżankę w grupie mówi mówi mówi. I im więcej się dowiadywałem o koleżance tym mniej rozumiałem! Ma na imię Helena (jak ta Trojańska) pochodzi z Dębicy (jak te opony) i przeniosła się do nas z UJ (jak to możliwe?!). Tylko że generalnie widujemy Helenę o dźwięcznym trzyliterowym nazwisku. maksymalnie raz w tygodniu bo większość przedmiotów ma już zaliczone.

3) Nie ma zaliczonej np. takiego przedmiotu jak KiPNH. Jest to taki ściemniany nieco przedmiot na którym o dowiadujemy się z referatów o fascynujących pomysłach różnych pedagogów na edukację. Na początku było tak, że prowadząca owe zajęcia (ze względu na zachowanie anonimowości nazwijmy ją po prostu przypadkowym, losowym skrótem SS.) za każdym razem kiedy ktoś się odezwał, zabujał na krześle, albo wzdechnął pod nosem postanawiała uczynić nam reprymendy. Obecnie już tak raczej nie jest, ba ostatnio na zajęciach zaszedł nawet jakiś lekki żarcik z jej strony. O tych zajęciach jeszcze pewnie parę razy wspomnę.

4) Doktor Zn. stal się przez wakacje profesorem nadzwyczajnym ukw. a my z nim obecnie mamy ćwiczenia z HisŚredPow. Wyglądają one tak że co wtorek występuje na środku dwójka wspaniałych referentów którzy opowiadają swój temat grupie i starają się przekonać prof.ndzw.Zn, że całe życie pragnęli się wypowiedzieć na właśnie ten temat ! Przy czym ważne jest żeby trafić w ton i gust profesora oraz odpowiedzieć na każde jego pytanie np: kto wymyślił jeżyk którym mówili mieszkańcy państw włoskich, lub jaki sport uwielbiał Karol Wielki albo kto wybił oko Doży Weneckiemu. Oczywiście warto omawiając swój temat nawiązać do państwa niemieckiego, germanów lub innej formy kraju nad Renem i Łabą, bo (cyt.)"Niemcy są za duże na Europę lecz za małe na świat". Dlatego omawiając np dzieje Wenecji warto wspomnieć, że Włosi byli wspaniałymi kupcami ale nie takimi jak Niemcy ! Myślę, że nasz ulubiony wykładowca ucieszyłby się gdyby mu powiedzieć, że niemieckie zegarki chodzą najszybciej na świecie.

5) W pkt piątym kilka słów o piątku. Zaczynamy o dziewiątej wykładem, który chyba jako jedyny przedstawia historię w ciekawy, problemowy sposób. Następnie mamy ćwiczenia z Historii Polski ze świeżym magistrem o dźwięcznym nazwisku na literę H. Niestety mgr.H. nie ma zbytnio koncepcji na przebieg zajęć, czasem zdarza się, że każe coś skserować mającego np 15 stron, i z tego omawiamy dwa trzy zdania. Albo przepisujemy na tablicę jakieś zdanie po łacinie, co trwa wieki, żeby sobie przetłumaczyć ze trzy słowa. Należy jednak zaznaczyć, że na ostatnich ćwiczeniach kiedy to mieliśmy hospitację z prof.JM pojawiła się iskierka nadziei, że się nam magister rozkręca.

6) Asia nie była na zajęciach i pokazywała swoje usprawiedliwienie prosto z sądu. Ale spokojnie, Asi nic nie grozi, od tak coś na nią SPADŁO : P

7) Na Emisji Głosu (EG to kolejny temat rzeka) pani nam powiedziała, że zawsze jest jakieś 'Ale'. No i Remik też ma swoje 'Ale': "Do przodu Juve Juve ALE!". Pani doktor nie wie czemu Remik wybrał taki tekst, który nie oddaje tego jaki Remik jest naprawdę, co musiało ukłuć wiernego fana juventusu, który kibicowął mu nawet gdy ten grał przeciw Lechowi : P

Morał: "Jak będziecie nauczycielami to się przestaniecie śmiać." (śmiech) - p.dr K.

PS- Jestem tylko ciekaw kiedy ci (Te) co narzekały, żeby wznowić owo czasopismo zorientują się że są świeże wpisy : P I nową oprawę też wstawię, O !